Prosto z pólki czyli podejrzane kosmetyki w Hebe?
Hej,
Ostatnimi czasy rzadziej bywam w drogeriach stacjonarnych raczej wpadam tam jak rzeczywiście potrzebuje konkretnych rzeczy na już, na większe zakupy wybieram te internetowe propozycje.
Jednak przy ostatniej wizycie w Hebe postanowiłam poszukać perełek i nowości, to ten dzień z cyklu ''ciężki tydzień muszę sobie coś kupić na poprawę humoru''
Natknęłam się na dziwne kosmetyki na uboczu, oddzielny regał w śmiesznie niskich cenach.
Można było śmiało stwierdzić, że to jakaś nowa seria w sklepie, kremy z 'bogatym' składem po 10 zł? Śluz ślimaka, aloes i inne roślinki w składzie?! Za takie gorsze?
Kosmetyki z jakimkolwiek procentem natury chodzą po stówce lekko, no nie mogłam przejść obojętnie i nie skusić się na przetestowanie takiego specyfiku.
W lawinie pytań wybrałam peeling oczyszczająco- nawilżający ze śluzem ślimaka za około 9 zl?!
Trochę strach, bo wygląda ładnie, pudełko kreowane na te drogie Chanel, ale podejrzanie niska cena hmm...co jest nie tak?
Produkt o którym mówię to dokładnie Face peeling Gel with Snail filtr - Revuele.
Co nam obiecuje producent?
+ Żel powinien delikatnie złuszczać skórę
+ Usunąć martwe komórki naskórka i stymulować naturalną regeneracje komórek
+ Filtrat ze śluzu ślimaku odżywia i chroni skórę przed toksynami napływającymi ze środowiska
+ Widocznie jaśniejsza i odświeżona skóra
Odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry.
Konsystencja?
Lekkiego żółtego żelu z wyczuwanymi drobinkami.
Po nałożeniu na twarz czujemy bardzo gładką konsystencje, nic się nie dzieje aż....
... pod wpływem pocierania produktu i masowania buzi wytwarza się pewnego rodzaju konsystencja jakby 'papieru' te drobinki w kontakcie ze skóra ładnie pracują, formuła zaczyna złuszczać nasza skórę na buzię. rzeczywiście jest to bardzo delikatny i przyjemny efekt, nie zrobimy sobie krzywdy jak niektórymi peelingami.
Podwójne oczyszczanie- szczoteczka + peeling?
Kolejny test, który wykonałam to połączenie dwóch rzeczy szczoteczki do buzi i peelingu- co daje nam podwójny efekt oczyszczenia, moc, drobinki i dużo ślimaka.
Jak było?
Bardzo przyjemnie, nasza twarz po całym dniu w makijażu oraz wysokiej temperaturze potrzebuje dobrego oczyszczenia, aby uniknąć efektu zapchania i podrażnienia.
Otóż obawiałam się, że takie kombo może wyjść źle jednak stało się wręcz przeciwnie, buzia nie została nadto oczyszczona, nie doczekałam się efektu ściągnięcia i napięcia niczym po botoksie, efekt był rzeczywiście bardzo dobry, dodatkowo wyczuwalne było nawilżenie i bogaty efekt filtru, który utrzymuje się przez dłuższy czas.
Bonus w postaci rozjaśnienia blizn?
Efektu bielszej cery czy wyrównania kolorytu jeszcze nie zauważyłam, ale może z czasem różnica będzie zauważalna.
Buzia nie jest mocno zaczerwieniona przez mocne działania drobinek peelingu, dodatkowo zauważyłam, że podczas korzystania bardziej zanieczyszczone miejsca i problematyczne sfery chłoną produkt bardziej, tam osadzają się drobinki na dłużej i wnikają znacznie głębiej zbierając się w tym konkretnym miejscu. Wtedy należy odczekać dłużej, aby to konkretne miejsce mogło się dobrze oczyścić i miało wystarczająco czasu na regeneracje i aktywacje składników.
Koniecznie piszcie wasze ulubione kosmetyki do oczyszczania, bo cały czas szukam nowości!
Do następnego!
Co Cię ominęło?
Czasem warto właśnie eksperymentować, dobrze, że w Twoim przypadku produkt okazał się strzałem w dziesiątkę:) Jednak sama nie wiem czy zdecydowałabym się na peeling ze śluzem ślimaka, odważnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Trochę się obawiałam, ale dzięki małemu ryzyku odkryłam perełkę! ;)
UsuńJak widać czasami naprawdę warto
Wiesz, czasami coś co ma niską cenę potrafi być o niebo lepsze niż to co kosztuje kosmicznie drogo :-) Super, że sprawdził się u Ciebie ten kosmetyk. No i uznanie za odwagę, że chciałaś przetestować :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To prawda, niektóre kosmetyki okazują się kompletnymi bublami, a portfel cierpi...
UsuńDzięki!
Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń