Kolejna wtopa?! Astor Skin Match- wcale NIE taki skin MATCH



Hej kochani


W wolnym czasie bardziej się przykładam do tworzenia wpisów oraz ich regularnego publikowania, strasznie mnie to motywuje nie mówiąc o waszym pozytywnym odbiorze!
Dziękuję...

Zaczynam drugi tydzień ferii zimowych i planuje jeszcze bardziej skupić się na dobrym rozplanowaniu, powtórkach do matury i oczywiście blogowaniu!
Jednak przejdźmy do tego po co Was tutaj zaprosiłam a mianowicie dzisiaj porozmawiamy sobie o podkładzie Astor Skin Match Fusion Make up sp20 Fajnie brzmi no nie?
Jednak w rzeczywistości nie jest już tak kolorowo...
Zamawiałam go na okres zimowy więc wybrałam najjaśniejszy jaki był dostępny czyli 103 porcelain, wydawało mi się, że będzie idealny, jasny takiego jak potrzebowałam jednak... pewnie wiecie co wyszło z tego ' idealnego JASNEGO porcelanowego odcienia 101'? Myślę że tak, oczywiście okazał się za ciemny, heh cóż za zaskoczenie prawda?
Pierwsze wrażenie było naprawdę dobre, miałam nadzieje ze to ten ...
Jednak od początku...
co nam obiecuje producent?






  • Lekka formuła?  To prawda, jest bardzo lekki delikatny i przyjemny dla skóry.
  • Dopasowanie się do skóry? No nie powiedziałabym, że się tak super idealnie dopasował do mojej skóry zwłaszcza gdy troszkę ściemniał.
  • Efektu maski brak, jego lekka konsystencja nie zrobi nam krzywdy i nie musimy martwić się o nadmierną tapetę.

ale jak jest naprawdę? 
Ładny zapach,
przyjemna konsystencja
jednak nic po za tym...


...ciemnieje, robi się pomarańczowy, zastyga na pół mat, nie jest to rozświetlający podkład ale tez nie w 100% matujący, mi to nie przeszkadza w zadnym wypadku zwłaszcza gdy w zimę moja skóra nie cierpi matowych podkładów i potrzebuje nawilżenia a nie dodatkowego wysuszenia.

Rozprowadza się bardzo dobrze, nie zasycha na buzi, nie tworzy plam, nie zbiera się w kącikach, lekka formuła, ładny delikatny zapach, przypomina mi troszkę krem nivea jeśli miałabym porównać jego zapach  do czegokolwiek.

Jednak powiem wam coś o tym produkcie.
Zauważyłam, że gdy popracuje się nad nim ciepłem, czyli np rozsmaruje palcami a nie pędzlem czy gąbką to on inaczej reaguje i bardziej wtapia się w naszą skore i z nią łączy, efekt drugiej skóry jest bardziej wiarygodny niż ten gdy użyjemy do aplikacji gąbki.

Zresztą sami oceńcie 

















Podkład rozsmarowany gąbką vs palcami




Astor na tle innych podkładów jakie posiadam



Mam nadzieję, że przebrnęliście przez tę recenzję
Zapraszam do obserwacji oraz poprzednich wpisów

Do następnego
Natalia

WHAT INSPIRES ME? JANUARY 2018 + UPDATE
KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY- STYCZEŃ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Life is just one , Blogger