Ulubieńcy stycznia| 2019 r.

Hej kochani,

Zaskoczeni? Ulubieńcy wrócili!
Zajeło mi to trochę czasu, ale udało się i oto są, kilka ciekawych pozycji godnych polecenia i wypróbowania. Jesli jesteście ciekawi to zapraszam do dalszego czytania, jednak zanim przejdziemy do sedna, to chciałabym Wam podziękować za tak pozytywny odbiór ostatnich wpisów, staram się aby treści pojawiały się regularnie. 

W takim razie po krótkim ( jak zwykle) wstępie zapraszam na kolejny wpis typowo kosmetyczny co mi się sprawdziło i dało fajne efekty.

 Pierwsza pozycja to maseczki do włosów z biedronki, które postanowiłam przetestować. Słyszałam o nich sporo dobrego i chciałam przekonać się na swoich włosach. Są one po farbowaniu, jednak w nadzwyczajnie dobrej formie, ale ich ostatnią słabością jest plątanie się za każdym pojedynczym razem w tym samym miejscu- frustrujące.
A może macie jakieś sposby na plączące się włosy, które wyglądają jakby się wplatał cukierek w sam środek? Koniecznie piszcie w komentarzach. Będę wdzięczna z góry.

 Zalety?
cena +
dostępność+
wybór/ rodzai +

 Włosy po nałożeniu są nawilżone, miękkie i co najważniejsze przygładzone bez odstających włosków u nasady. Jednak nie widzę znaczącej różnicy pomiędzy tymi dwiema pomimo, że są one różne.
Nie oczekujmy z drugiej strony dużo za maseczki w takiej cenie, mi się udało je upolować na promocji dwie za 1 zł także... ale myślę, że na wyjazdy sprawdzą się idealnie. Nie zabierają dożo miejsca, a mimo wszystko dobrze odżywiają włosy.







W tym miesiącu ewidentnie chyba postawiłam na pielęgnacje włosów, gdyż kolejny produkt znowu jest własnie w tym celu. Powiem Wam, że moje włosy nigdy nie wymagały jakiejś specjalnej kuracji, dbałam jedynie o dobry szampon, jak mi się przypomniało raz na rok nałożyłam jakiś olejek... zawsze były ładne, nawilżone .... na szczęście...
Tym razem coś bardziej do stylizacji- coś czego nigdy nie robię, moje włosy najzwyczajniej w świecie nie potrzebują żadnych pianek, lakierów czy tego typu ulepszaczy.




Sprey  kupiłam na promocji w rossmanie, dałam za niego coś koło 6 zł, Wzięłam go na przetestowanie. A o to wyniki testów:

Producent pisze tutaj o zwiększonej objętości.

Moje spostrzeżenia?
Z racji tego, że ja naturalnie mam dużo włosów, są one gęste to mimo wszystko byłam mile zaskoczona! Przede wszystkim pięknie pachnie, lekko jakby troszkę owocowo?
Kiedy używamy spray'u na mokre włosy przed suszeniem to
po pierwsze je wygładza, działa trochę jak jedwab, sprawia że włosy się nie elektryzują, a po drugie delikatnie je podnosi i efekt jest zauważalny, rzeczywiście te włosy wyglądają na bujną grzywę.
Bardzo fajny i ciekawy produkt i z pewnością będę używać go dalej. Dzięki niemu włosy przyjemnie pachną i są miękkie po wysuszeniu.



Sporo było pytań pod ostatnim haulem zakupowym z dermokosmetykami, a raczej próśb, abym dała znać jak mi się sprawdzą kosmetyki z tego zamówienia i oto jest, trafił do ulubieńców, gruntownie przetestowany i używam go bardzo często- peeling z węglem! Bardzo fajnie mi służy, daje z siebie 100%
Posiada w sobie granulki, jednak nie podrażniają one naszej buzi podczas rozprowadzania produktu, wydaje mi się, że dzięki zawartości tego węgla, posiada on jeszcze mocniejsze właściwości oczyszczające, cera po spłukaniu jest gładka, napięta bez zbędnych niedoskonałości. Gorąco polecam!



Zalety?
cena+
właściwości/ skład+
działanie na cerę+
dogłębne oczyszczanie skóry +
-----------------------------------------------
Wady?
dostępność -
Niestety ja go nie widziałam w wielu miejscach, a sama zaopatrzyłam się w niego własnie poprzez sklep internetowy także musicie się bacznie rozglądać! Może się wam trafi i będziecie miały okazje go przetestować.


Co dalej? No teraz skoro były maseczki do włosów to musza być maseczki do twarzy.
Tutaj mam dwie, które podbiły moje serce już po pierwszej aplikacji. Wszystkim dobrze znana maseczka z ziaj z szarą glinką- oczyszczająca, uwielbiam to jak działa na moją skórę, pozostawia ją oczyszczoną, bez zbędnego sebum czy błyszczenia. A druga to całkowita nowość dla mnie coś odżywczego- Soraya magia olejków. Ze względu na moją kurację skóra zaczęła mi się przesuszać w strefie T dlatego muszę zadbać o jej dobre nawilżenie. Ten produkt temu sprostał, ładnie nawilżył i zmiękczył skórę.



Na koniec mam Wam do polecenia odkrycie roku!
Mleczko do demakijażu z Lirene, jeśli chodzi o tą kwestie to u mnie bywało rożnie, ale większość produktów się nie sprawdzała u mnie, niestety nie dawały rady zmywać mojego makijażu oka, a nie był on wodoodporny!
Aż do teraz, najlepszy produkt do demakijażu jaki używałam w ostatnim czasie. Naprawdę godny polecenia, dzięki niemu przekonuje się coraz bardziej do dermokosmetyków, a kolekcje się powiększa.
I jestem pełna zaskoczenia bo chyba pierwszy raz efekty zgadzają się z etykietą od producenta...




nawilża- skóra po jego użyciu jest miękka +
nie podrażnia +
zmywa nawet najmocniejszy makijaż- i to jest w 100% prawda...+

Na początku byłam sceptycznie nastawiona przez napis- do każdego rodzaju skóry, wiadomo, że wtedy wątpliwe jest jego działanie skoro nadaje się i do suchej skóry i tej przetłuszczającej się...ale miłe zaskoczenie i z pewnością do niego wrócę kiedy skończę pierwszą butelkę.







I takim oto sposobem dobrnęliśmy do końca, wytrwałyście? 
Jeśli tak to pamiętajcie napisać...
1. Wasze porady i sposoby na plączące się włosy!!
2. Wasze ulubione produkty do włosów, z wyszczególnieniem wszelkiego rodzaju masek i odżywek.

Poprzednie wpisy:
PRZEGLĄD NAJPOPULARNIEJSZYCH BRONZERÓW 2018
MADE BY WINTER| INSPIRATION 2019| LUŹNA NIEDZIELA
NOWOROCZNY HAUL ZAKUPOWY|DERMOKOSMETYKI+


2 komentarze:

  1. Miałam ze dwie maski z Biedronki. Jedna chyba nawet jeszcze gdzieś leży. Są tanie, ale nawet nie pamiętam ich działania, więc chyba nie zrobiły na mnie super wrażenia. Może kiedyś jeszcze przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Life is just one , Blogger