Gdy przychodzą ciężkie chwile...Druga osoba
06 lipca
0
Hej kochani a raczej dobry wieczór bo jest już 23 ja napędzona weną piszę dla Was ten wpis...
No cóż taka rola blogera, że nie możemy sobie zaplanować
kiedy zrodzi nam się gotowy wpis albo wena przyjdzie np własnie w środku nocy
(co prawda nie taki środek ale już powoli następny dzień się zbliża) Co ja
właściwie tutaj robię ... piszę ... ale co ... szczerze ?
Sama jeszcze do końca nie wiem na czym skończę ten wpis ale
przyszłam z Wami porozmawiać a w sumie poprowadzić bardziej monolog, tak to
jest trafne określenie ... monolog, który będzie dotyczył gorszych, słabszych
chwil w naszym życiu ... Wiemy, że nikt nie jest idealny i nikt 24/7 nie jest
kolorowym jednorożcem i tęcza z gardła mu nie wyskakuje na prawo i lewo, przynajmniej ja nie znam tak
pozytywnie nastawionej osoby która
każdego dnia wstaje z wielkim uśmiechem i z wielka dawką pozytywnej energii
zaczyna dzień od 6 i kładzie się z uśmiechem do łózka o godz. 22 ...
Ja osobiście uwielbiam temat tej całej motywacji wszelkich
trików i metod teksty cytaty itd mój pokój w nich tonie, w zeszytach jakieś
pozytywne linijki wszędzie coś ... ale czasem nawet to nie jest w stanie pomoc
i wywołać uśmiechu gdy przychodzą czarne chmury.
Myślę że jak każdy z Was ja również miewam gorsze dni i dziś
jest własnie jeden z tych dni ... Próbowałam już wszystkiego, motywacyjnych
filmów cytatów jakiś relax film muzyka kąpiel noo już skończyły mi się pomysły
a nadal jestem przygnębiona a zarazem wytracona ze swojej stabilności i
harmonii. Ja z reguły jestem osobą bardzo zorganizowaną, która większość rzeczy
ma zaplanowanyc , dokumenty w oddzielnych teczkach , wszystko posegregowane i
ułożone kolorystycznie (kiedys przygotuje wam post na temat mojej organizacji
jeśli będziecie chcieli) ale to wszystko napawa mnie tylko pesymizmem... kiedy
jestem w taki stanie przestaje jasno myśleć, widzę wszystko w czarnych barwach
i zero pozytywów a nie mówiąc o jakichkolwiek kolorach...
Wykąpałam się, postanowiłam usiać i trochę pokazać się z
innej strony... w końcu też jestem tylko człowiekiem ... teraz jest już trochę
lepiej ale pewnie i tak szykuje się nie przespana nocka...
Wiecie co jest najważniejsze gdy znajdziecie się już w takim
nieciekawym stanie ?
Obecność drugiej osoby, nie zawsze musi być ona fizyczna czasami wystarczy mentalne wsparcie które
pokaże że nie jesteście sami i jest ktoś
obok właśnie dla was. Wystarczy że napiszecie krótka wiadomość dacie znak że
cos jest nie tak i potrzebujecie uwagi , rozmowy czy nawet posiedzenia w ciszy
- tak to tez czasami potrafi pomoc, przemyślenie wszystkiego na spokojnie.
Nie ważne czy to jest nasza koleżanka, przyjaciółka, siostra,
mama czy chłopak może być nawet i pies który połozy nam się na nogach i
wysłucha, w pewnych sytuacjach samo wysłuchanie nam pomaga kiedy porządnie się
wygadamy komuś i usłyszymy własne myśli i przemyślenia , spojrzymy na to z zewnątrz
, z całkiem innej perspektywy a okazuje się ze rozwiązanie jest przed naszym
nosem ( trochę jak z panem Hilarym i jego okularami)
Ta druga osoba jest częścią waszego szczęścia własnie dla niej chcecie się codziennie uśmiechać i wspólnie spędzać każdą chwile,zapamiętać każdy najlepszy moment to własnie ta druga osoba jest waszą najlepszą motywacją i powodem do usmiechuwarto jest mieć przy sobie kogoś takiego.
Kiedy siedzicie i myślicie ze już gorzej być nie może owszem
może ... zawsze moglibyscie nie być tu gdzie jesteście, moglibyście nie być
otoczeni przez te wspaniałe osoby które macie przy sobie które są dla Was wystarczy
że dacie znać a oni już są i to jest cudowne. Wiem ze to może wydawać się nie łatwe ale mi czasami wystarczy
sama świadomość że jest taka osoba, że wystarczy że powiem słowo a ona mnie
wesprze i pomoże rozwiązać problem, podniesie na duchu i nada kolory mojemu czarnemu
scenariuszowi na nowo. Takie uczucie jest bardzo budujące i pomaga się uspokoić
i wszystko na luzie przemyśleć. W pewnych wypadkach pomaga również zmiana
otoczenia , spacer albo wyjazd ( jesli jest taka mozliwosc) inne miejsce inni
ludzie to również pomaga w świeżym spojrzeniu na nasz poblem czy cokolwiek z
czym sie borykamy.
Przepraszam za brak ładu i składu i za rozpisanie się jednak mam nadzieje że przebrnęliście i taki
nocny post przypadł Wam do gustu
Pamiętajcie
nie można się załamywać i trzeba iść na
przód, wspinać się coraz wyżej nie ważne jak ciężko jest, wspinaczka bywa
trudna ale widoki są potem piękne.
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz