,, I nie było już nikogo..." A.Christie

Hej kochani,
Połowa wakacji za nami , już sierpień niedługo Wrzesień , szybko ten czas leci . No niestety koniec wakacji już niedługo i będzie trzeba wrócić do szkoły, wiem wiem mało optymistyczne spojrzenie mogłabym powiedzieć że jeszcze miesiąc ale nim się obejrzymy będziemy się szykować na rozpoczęcie roku szkolnego...  smutne no ale cóż, taka kolej rzeczy.
Ostatnio od koleżanki dostałam do przeczytania książkę... co prawda w ogóle nie w moim guście bo ja kryminałów nie czytam ( tak będzie to kryminał ;)) ale miłe zaskoczenie, że jednak nie taka zła a wręcz przeciwnie.







Tym razem przychodzę do Was z recenzją książki o bardzo ciekawej i niebanalnej fabule, ostatnio była mini recenzja ciężkiej książki o problemach młodej dziewczyny z którymi musiała się zmagać a dziś troszkę coś innego.
Jest to kryminał , który opiera się na jednym niedługim wierszyku...
 Najpopularniejsza powieść autorki , ksiązka wcześniej była znana pod tytułem  Dziesięciu małych Murzynków a aktualnie znajdziemy ją pod tytułem I nie było już nikogo...
Dziesięć wybranych osób, których prawo nie mogło dosięgnąć zostało zaproszonych na wyspę przez tajemniczego gospodarza. Zaczynają dziać się dziwnie, niewyjaśnione rzeczy i gdy ginie druga osoba,wszyscy zdają sobie sprawę że wpadli w ręce szaleńca , który zabija trzymając się ściśle pewnego wierszyka , wytyczającego drogę zabójcy. Chcąc poznać tożsamość swojego oprawcy , nasi bohaterowie postanawiają zmierzyć się z jego nie do końca realistyczną wyobraźnią. Pozostałych przy życiu ( a jest ich z godziny na godzinę coraz mniej) ogarnia coraz większa rozpacz, szczególnie, że wszyscy zdają sobie sprawę, iż mordercą musi być jedno z nich, gdyż pogoda nie pozwala na dostanie się lub wydostanie z wyspy. Pomysłowość mordercy nie zna tutaj granic, jedni giną we śnie,
drudzy od strzału z pistoletu a jeszcze inny od ciosu siekiery ...
Książka potrafi wciągnąć i sprawić, że z niecierpliwością czekamy na rozwój sytuacji i sami możemy domyślać kto stoi za zabójstwami...
Bardzo fajnie, że na końcu jest opowiedziana cała historia, jak to wszystko było zaplanowane i taki back stage zrobione
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i serdecznie polecam w wolnej chwili.


Poprzednia recenzja " Na przekór Nocy "


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Life is just one , Blogger